• Statystyki

    • Odwiedziło nas: 1946593
    • Do końca roku: 228 dni
    • Do wakacji: 35 dni
  • Kalendarium

    Piątek, 2024-05-17

    Imieniny: Brunony, Sławomira

  • Kartka z kalendarza

1 WRZEŚNIA - ROCZNICA WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ

1 września minęła kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej. Na łamach naszego kącika historycznego, chciałbym przybliżyć czytelnikom, przebieg działań wojennych w okolicach Sompolna.

 

Sompolno we wrześniu 1939 roku.

            1 września 1939, o godz. 4.45, niemiecki pancernik Schleswig-Holstein otworzył ogień na polską placówkę wojskową na Westerplatte. Rozpoczęła się w ten sposób II wojna światowa.

            W planach obronnych polskiego sztabu Wielkopolska miała duże znaczenie. Bronić jej miała Armia „Pomorze”, pod dowództwem gen. Tadeusza Kutrzeby. W regionie konińskim budowano umocnienia obronne; rowy strzeleckie, zasieki z drutu kolczastego wzdłuż linii Prosny. W pasie kanału Gopło - Warta budowano linię bunkrów betonowych. Stawiano je też nad Wartą oraz wzdłuż strugi Topiec.

            29 sierpnia1939 roku ogłoszono powszechną mobilizację. Zaczęto dostrzegać podejrzane zachowanie się ludności niemieckiej. O wybuchu wojny dowiedziano się o godz. 11 z przemówienia prezydenta Mościckiego. Ludność cywilna masowo wykupywała żywność ze sklepów. Wysoko nad miastem przelatywały czarne sylwetki samolotów niemieckich.

Obszar regionu konińskiego miał istotne znaczenie wojskowe w planach sztabu polskiego. Przebiegały bowiem tędy ważne szlaki komunikacyjne. Znajdował się w zasięgu działań armii „Poznań” pod dowództwem gen. Tadeusza Kutrzeby. Szczególną rolę miało przedmieście „Koło”, którego miała bronić 25 Dywizja Piechoty(DP) i 17 DP pod dowództwem płk. dypl. Mieczysława Mozdyniewicza. Miało ono stanowić ubezpieczenie prawego skrzydła armii „Łódź” Gdy 1 września 1939 roku Niemcy uderzyły na armię „Łódź”, znajdującą się na południe od armii „Poznań”, gen. Kutrzeba wydał rozkaz koncentracji swych oddziałów by zaatakować Niemców. W okolice Słupcy przesunięto 17DP i 25DP. W tym czasie Niemcy dokonały nalotu bombowego na Konin. 3 września sytuacja na froncie była tak poważna, że wydano rozkaż cofania się armii „Poznań” w kierunku wschodnim. W tym czasie gen. Kutrzeba przewidywał działania zaczepne swej armii w kierunku południowym by wesprzeć cofająca się armie „Łódź”. W tym celu wydano rozkaz przesunięcia 25DP i 17DP pod Koło. Sytuacja na froncie była tak dynamiczna, że rozkazy wciąż się zmieniały. Poruszanie się poszczególnych jednostek było utrudnione, gdyż szlaki komunikacyjne były zatłoczone przez uciekającą przed Niemcami ludnością cywilną. Drogą ze Słupcy na Konin poruszała się 25 DP a za nią 17 DP. Wojska te często były bombardowane przez niemieckie lotnictwo, czyniąc wiele strat oraz powstrzymując marsz, czasami na kilkanaście minut. 25 DP została skierowana z Konina na Turek i w nocy z3na 4 września dotarła do Uniejowa, gdzie obsadziła wschodni brzeg Warty po ujście Neru. 4 września utworzono grupę operacyjną „Koło”, pod dow. gen. bryg. Edmunda Knolla – Kownackiego. W skład grupy weszła 25DP, 70 pp, I dywizjon 17 pal,8 i 9 batalion strzelców, 31 kompania rozpoznawcza, bataliony Obrony Narodowej „Krotoszyn”, „Ostrów”, „Kalisz” i kompania saperów. Dowództwo tej grupy znajdowało się w miejscowości Osiek Wielki.

5 Września rejon Koła osiągnęła 17 DP, która obsadziła przygotowane wcześniej schrony na ckm, rowy przeciwpancerne, linie drutów kolczastych, przygotowane jeszcze przed wybuchem wojny.

W związku z przesuwaniem się oddziałów polskich na wschód, w Sompolnie przygotowywano się do ewakuacji urzędów. Pocztę przeniesiono do Rawy Mazowieckiej, jednak po drodze została rozbita podczas bombardowania. Zginął wtedy towarzyszący jej listonosz Michał Przyjemski. Także część mieszkańców szykowała się do opuszczenia miasta, przez które ciągnęły setki uciekinierów z regionów zachodnich. Po ewakuacji władz miejskich utworzono władzę tymczasową i Straż Obywatelską. W okolicach miasta wojska wyłapywały co groźniejszych dywersantów.

6 września wydano rozkaz dalszego cofania się armii „Poznań”. Zgodnie z nim o 8.00 rano poszczególne jednostki osiągnąć następujące miejscowości: 14 DP (dow. Gen bryg. Franciszek Wlad) po marszu przez Ślesin, Sompolno i Koło osiągnęła Kłodawę, 17 DP – Dąbie, Podolska Brygada Kawalerii(BK) – Przedecz, Wielkopolska BK – Uniejów. Na linii Skulska odwrót osłaniała Poznańska Brygada Obrony Narodowej płk. Stanisława Siudy.(bataliony „Poznań I”, „Poznań II”, „Szamotuły”, „Oborniki”, „Opalenica”).

W dniach 5-7 września niebo w okolicach Sompolna, Koła, Piotrkowa osłaniane było przez 3 dywizjon myśliwski, który stacjonował na polowym lotnisku w Osieku Małym, w składzie 113 i 132 Eskadry Myśliwskie. 5 września dywizjon strącił nad Kołem jednego bombowca He-11, 6-go strącił 5 bombowców niemieckich, a 7 września 3 bombowce i dwa myśliwce. Dnia 7 września dywizjon przeniesiono na nowe lotnisko Krośniewice-Perna.

W nocy z 6 na 7 września w okolice Sompolna przybyła Podolska Brygada Kawalerii płk. Leona Strzeleckiego, która miała poruszać się na Babiak. 6 pułk ułanów stanął w lesie na zachód a 9 pułk ułanów w lesie na południe od miasta. Dowództwo brygady stanęło w leśniczówce Dąbrowa, sztab natomiast umieszczono w Mostkach. Następnego dnia Brygada przesunęła się w stronę Babiaka, przekazując osłonę od zach. płk. Siudzie W okolice Lubstowa dotarł też batalion „Oborniki” kpt. Jana Formanowicza, który stanowił obwód dowódcy Poznańskiej Brygady Obrony Narodowej. Dowódca Brygady płk. Stanisław Siuda stacjonował we wschodniej części Sompolna.

 Poruszanie się poszczególnych związków armii utrudniały tłumy uciekinierów. Od 2 września przez Sompolno, w kierunku wschodnim, przetaczało się mnóstwo wozów krytych brezentem, wozów drabiniastych i bryczek załadowanych workami i ludźmi. Za wozami szli ludzie i bydło. Czasami przejechał samochód osobowy. Niektórzy zatrzymywali się na polankach, w cieniu drzew by posilić się po długiej drodze. W tym też czasie w na skraju miasta zaczęto kopać okopy od młyna na Warszawskiej do ul. Błankowej.

6 września utworzono tylną straż Armii „Poznań” złożoną ze zgrupowania Obrony Narodowej oraz Podolskiej BK, pod dow. Płk.dypl. Leona Strzeleckiego. Grupa ta miała osłaniać armię na linii Skulsk – Ślesin – Kanał Morzysławski – przedmoście „Koło”. Batalion „Opalenica” kpt. Leona Łagana zamknęły przejścia między jeziorami Mielno i Ślesińskim a Batalion „Poznan II” kpt. Antoniego Cichonia obsadził przejście między jeziorem Ślesińskim a Mikorzyńskim . Batalion „Oborniki” kpt. Jana Formanowicza zatrzymał się w lesie majątku Lubstów. Stanowił on obwód dowódcy Poznańskiej Brygady Obrony Narodowej. Batalion „Szamotuły” kapitana Stanisława Steczkowskiego obsadził zaś przejście między jeziorem Skulskim a Skulską Wsia. Pułkownik Siuda swój sztab umieścił we wschodniej części Sompolna.

W tym czasie poszczególne związki Armii Poznań weszły w kontakt bojowy z wrogiem w okolicach Uniejowa. W dniu 8 września zgrupowanie batalionów ON płk. Siudy zostało podporządkowane gen. dyw. W. Bortnowskiemu. W nocy z 9 na 10 września zostały one przesunięte na nową linię obrony Izbica – Babiak – Koło. W Izbicy stanął batalion „Oborniki”, w Mostkach pułk ppłka Śliwińskiego. W dniu następnym zreorganizowano zgrupowanie. Szamotulski batalion ON wszedł w skład 1 pułku ON Poznań, którego dowódcą był ppłk. dr Bernard Śliwiński. Zadaniem pułku było zorganizowanie obrony w rejonie Mchowa – Mostek – Babiaka. Sompolno w tym planie było placówką wysuniętą najdalej na zachód. W dniu następnym w rejon Sompolna, po forsownym marszu z Kleczewa, przybyła Kompania Przysposobienia Wojskowego „Szamotuły”. Dążący do połączenia się z Szamotulskim Batalionem ON. 10 września Poznańską Brygadę Obrony Narodowej przesunięto na linię Izbica – Babiak – Koło. Zgodnie z rozkazem operacyjnym płk. Siudy na dzień 11 września brygada miała przystąpić do zorganizowania obrony na linii: Jezioro Brdowskie– J. Mąkolno i rzeka Warta., od miejscowości Ochla do Grzegorzewa. 12 września zgrupowanie ON zostało włączone w skład grupy operacyjnej dowodzonej przez gen. Bryg. Michała Karaszewicza- Tokarzewskiego. 1 pułk ON Poznań otrzymał zadanie rozpoznania w kierunku Piotrkowa Kujawskiego, Ślesina i Konina. Tego dnia doszło pod Sompolnem do potyczki z Niemcami. Otóż zbliżający się do osady na rozpoznanie, pluton z Opalenickiego Batalionu ON natknął się na 50 –osobowy pododdział niemiecki. Były to dwa samochody ciężarowe, jeden osobowy i dwa motocykle. Doszło do wymiany ognia. Lepiej uzbrojeni Niemcy zmusili polski oddział do odwrotu, lecz w tym momencie w sukurs przybył batalionowy pluton kolarzy pod dow. ppor. rez. Zygmunta Wiklińskiego oraz pluton z 1 kompanii strzeleckiej pod dow. kpt. Stanisława Abramczyka z Poznańskiego I Batalionu ON. Mając przewagę liczebną nad Niemcami przystąpiono do przeciwnatarcia, wypierając Niemców z osady. W tym czasie jeden z mieszkańców zaalarmował stojących obok miasta oddział junaków PW, którzy na odgłos strzałów włączyli się do niej. W tym czasie Niemcom przybył na pomoc pociąg opancerzony. Jeden z plutonów PW uderzył z cmentarza(cmentarz ewangelicki – przyp. autora) od strony Ignacewa wzdłuż torów, w kierunku mostu na Noteci, gdzie Niemcy mieli swoje stanowiska. Drugi pluton wkroczył do miasta, gdzie zajął się tłumieniem wystąpień miejscowych dywersantów niemieckich. Gdy dowódca plutonu stwierdził, że tłumieniem buntu zajął się już jeden z oddziałów ON, ulica Piotrkowską, wsparł atak na most na Noteci, do którego przyłączył się także pluton ON Szamotuły. Do ataku przyłączył się też miejscowy oddział „Strzelca” pod dowództwem Franciszka Lewickiego. Wspólnym atakiem pokonano Niemców i wyparto ich z miasta. Pozostawili 15 zabitych. Do niewoli wzięto oficera i trzech rannych. Zdobyto dwa samochody i opancerzone wagony. Po stronie polskiej niebyło strat w zabitych. Ranny tylko został jeden z mieszkańców, ochotnik Kornobis. Wyparty oddział niemiecki to 5 kompania 68 pułku saperów kolejowych. Po tej walce do 13 września w okolicach J. Lubotyń i Mostek stacjonował pułk płk. Stanisława Śliwińskiego. Być może to wtedy wojsko dokonało egzekucji na dwóch Niemcach schwytanych z bronią w ręku, lub podczas szpiegowania. Rozstrzelano ich na okopach między Warszawską a Błankową.

Tego dnia doszło w Sompolnie do kolejnych wystąpień ludności niemieckiej, skoordynowanym atakiem wojsk Wehrmachtu. Akcję rozpoczął młody mężczyzna (najprawdopodobniej Niemiec z okolicy), który zaatakował grupkę mężczyzn stojącą pod piekarnią pana Degórskiego oraz naprzeciw pod kościołem. Napastnik ten został po krótkiej pogoni złapany na ulicy Kościelnej i dotkliwie pobity. Strzały oddane przez niego pod piekarnią, miały być hasłem do masakrowania ludności polskiej. W tym samym czasie na rynku pojawił się niejaki Bonas (Niemiec), mieszkaniec jednej z okolicznych wsi. Wtedy padły strzały z niektórych okien kamienic. Spłoszona ludność chowała się po podwórkach i zaułkach. Niedaleko Sompolna stał oddział ON, po którego posłano, i w przeciągu pół godziny żołnierze weszli do miasta. Około godziny 15-tej od strony Piotrkowa pokazały się niemieckie samochody pancerne. Ktoś oddał strzał w ich kierunku. Oddział zatrzymał się i kilku Niemców wyciągając ludzi z mieszkań, szukało sprawcy ostrzału. Trzech mężczyzn zakłuto bagnetami, pod drzwi mieszkań rzucono kilka granatów. W tym momencie w stronę Niemców oddano serię z c. k. m. ustawionego na wieży ratuszowej. Rozpoczęła się wymiana ognia. Niemcy nie wiedząc, z jaką siłą mają do czynienia, po około godzinie wycofali się z miasta, pozostawiając kilkunastu poległych. Po stronie polskiej zginął od zabłąkanej kuli chłopiec szkolny. Po tej potyczce oddział ON wycofał się z miasta i zgodnie z rozkazem odszedł w stronę Koła. Wykorzystali to Niemcy, którzy wieczorem wkroczyli do miasta większą siłą, zajmując je i wprowadzając zarząd wojskowy.

Być może do Sompolna weszły pierwsze oddziały wojsk granicznych Grenzschutzu pod dow gen broni Curt – Ludwiga von Gienantha.w składzie: 183 dywizja Landwehry, 252 DP, III, (dow. mjr SS dr Fischer) i IV (dow. SS BrigadeführerBeutel) Grupa Operacyjna (Einsatzgruppen) policji bezpieczeństwa (Sipo) i służby bezpieczeństwa (SD).

W nocy z 13 na 14 września oddziały ON opuściły ziemię konińską.

Od 9 do 17 września trwała największa bitwa września, bitwa nad Bzurą, w wyniku której, połączone armie Poznań i Pomorze, po początkowych sukcesach, zostały zmuszone do cofania i w końcu rozbite.17 września od wschodu na Polskę uderzyła Armia Radziecka, i tego dnia prezydent RP Ignacy Mościcki wraz z rządem przekroczył granicę z Rumunią. 27 września poddała się Warszawa. Ostatnie strzały padły pod Kockiem, gdzie broniła się Samodzielna Grupa Operacyjna gen. Franciszka Kleeberga, która poddała się 5 października. Kampania wrześniowa została zakończona.

 

Jacek Tymiński

NA GÓRĘ